I znowu set z bazaru. Ten jest ładny, ma bardzo dokładne wnętrze kabiny, obracający się silnik rotacyjny i trzy figurki - Richthofena (palącego papierosa 🙂 ) i dwóch mechaników. W tej skali można by się zabawić w poprawianie i całkiem łatwo zrobić ruchome stery i lotki, a nawet poprowadzić działające linki do drążka i pedałów. Chyba gdzieś w sieci widziałem ofertę na ślicznie odrobione, metalowe karabiny maszynowe tego typu i w tej skali...
Ale i bez tego model jest ładny, a figurki dodatkowo go ożywiają. Niestety robiąc zdjęcie nie zwróciłem uwagi, że Richthofen się przewrócił. Powiedzmy że pijany.
Syn zaczął już wykorzystywać techniki opisane w książkach, tutaj widać jak ładnie wyszło mu drewno na śmigle. Ja tak nie umiem.
Jedno co synowi trochę się nie udało, to symetryczne przyklejenie podwozia - płaty w postawionym modelu nie są całkiem poziomo. Ale to nic. Tu zdjęcie zrobione przez syna, z trzeźwym Richthofenem.
A set polecam, ładny, szczegółowy i świetnie nadający się do poprawiania (czy jest jakieś polskie słowo na "Supern"?)
I jeszcze zdjęcie oryginału (chociaż w innym malowaniu) zrobione w Muzeum Luftwaffe Berlin-Gatow
Ile kosztował ten model? Przewrócony Richthofen wygląda ciekawie. 😉
To był zestaw prezentowy z farbami, ale kupiony na bazarze, więc nas kosztował tylko 5 euro. Revell chce za niego 17,99 euro. Ale uwaga: Jak widzę, w sklepie online Revella jest parę setów Fokkera Dr.I, ale tylko jeden z nich jest w 1:28 i ma figurki. I teraz nie dołączają czarnej nitki, ale to nie problem.
A co do przewracania się – w zasadzie figurki mają podstawki, ale uważam że z nimi wyglądają gorzej, zwłaszcza na szklanej półce. Stąd syn ich nie przykleił.
PS: Nie zdziw się – zauważyłem że napisałem że to 1:48, a miało być 1:28 – poprawiłem.